środa, 6 listopada 2013

wiersze bez daty ...


Wędrowiec

Jeżeli  tylko wiatr ucichnie
w dąbrowach zielonych śpiewnych
wejdę na szczyt 
gdzie w szczelinach  przesmykach
trud natura odciska
orle gniazdo czeka na mnie 
-wędrowca 
a potem 
razem ze słońca promieniem 
uczepiona końca światła 
jak ryba co haczyk połyka
wzlecę w przestworza
ponad wichry szumiące
jak echo śpiewnie 
i będę  okiem sokoła bystra 
pazurem rysia z łapą wielka i groźną 
ogonem lisa ,ruda kitą
  szarotką wziętą  z parzenicy górala
co spadła na  kwiat ,
co na dziewięć sił rozkłada ramiona 
  będę wiatrem halnym porywistym 
co przegoni lęk i zatroskanie 
bo chce żyć

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz