wtorek, 10 grudnia 2013
Życzenia w Bożonarodzeniowy czas
Boże Narodzenie 2013
Na parapetach już zakwitły
betlejemskie gwiazdy
na niebie rozbłysły
promieniste smugi
W cichej małej stajni
Matka syna rodzi
Bóg na świat przychodzi
Idą trzej królowie
niosą w dłoniach dary
i Ty myśl swą wyślij
Panu Nieba ,Ziemi
przez świat zaproszony
tak oczekiwany i tak upragniony .
piątek, 22 listopada 2013
być ...
być serdeczną myślą i uściskiem dłoni
uczyłeś mnie w każdej minucie zegara
aż spustoszeją niepewności jak po otwarciu drzwi
aż wszystko co kotwicą zła ciemną jak heban
pojaśnieje
wciąż chciałam być otulona twoimi dłońmi
jak delikatną angorą , słuchać pióropuszy szeptów
stawałam się niewolnicą pragnień
byłam tam gdzie myśl nie zna granic
ponad myślą
byłam nieznanym nikomu ptakiem
szybowałam ponad niebem
i tym siódmym
i tym z cherubinami
chciałam być tak samo twoja i nie twoja
wolna i ujarzmiona kształtem myśli czystej
chciałam być snem
podróżą
i jak bezimienne widziadła co cieniem czasu
rysują obrazy wyłaniać się światłem
chciałam być pejzażem
dla mego zrozumienia ... nie rozumieć
pozostać
oczekiwaniem
uczyłeś mnie w każdej minucie zegara
aż spustoszeją niepewności jak po otwarciu drzwi
aż wszystko co kotwicą zła ciemną jak heban
pojaśnieje
wciąż chciałam być otulona twoimi dłońmi
jak delikatną angorą , słuchać pióropuszy szeptów
stawałam się niewolnicą pragnień
byłam tam gdzie myśl nie zna granic
ponad myślą
byłam nieznanym nikomu ptakiem
szybowałam ponad niebem
i tym siódmym
i tym z cherubinami
chciałam być tak samo twoja i nie twoja
wolna i ujarzmiona kształtem myśli czystej
chciałam być snem
podróżą
i jak bezimienne widziadła co cieniem czasu
rysują obrazy wyłaniać się światłem
chciałam być pejzażem
dla mego zrozumienia ... nie rozumieć
pozostać
oczekiwaniem
woskowe róże
listopadowa tradycja
do zbioru pod polskim niebem w polskim domu
Listopadowej nocy lany wosk zastyga...
dziewczyna sprawdza
w senniku sen proroczy
niezwykłą mądrość
zdobywa
w andrzejkowy dzień
noc przebrała się cicho
jednemu zatańczył Anioł ...
innemu śpiewało licho ...
klucz
miękkim woskiem
oblepia
tradycja i historia
żywa
kapie słowo po słowie
i topi się życia świeca
/wosku wciąż ubywa.../
z ciemnego kąta lśnią
oczy czarnego kota
wróżba przez próg kroczy...
/temu garść ołowiu
a temu garstka złota/
Na Nowy rok - nowe cuda
wróży szczęście
podróże ...
i szepce cicho że się
uda
wręczając woskowe róże
listopadowa tradycja
Starym Zwyczajem /30 .X 2003 /
Weź klucz żelazny do reki i w skupieniu myśli
ze słowem piosenki wróżbę zacznij woskową
w tę Noc Andrzejkową ...
lej rozgrzany wosk jak gorące słowo ...
Przez klucz w zimną wodę aż ujrzysz duszy swej urodę
lej ochoczo jak przez wieki całe inne pokolenia
prastarym zwyczajem tradycji zadość czyniły
wróżby andrzejkowe
później patrz na woskowe figury - na cień rzucany przed siebie
na początek i koniec ... kontur wróżby wyłonił cień rzucony na ścianę
patrz los ci otwiera jakaś nową bramę ...
a tam z innego spojrzenia wróży dobre słowo
rozkłada się wosk na inne pokolenia i rodzi dobre drzewo
swój woskowy owoc
niedziela, 10 listopada 2013
Udział w programie TV
W TV .....
22 kwietnia 2013 Pracownia Przyrodniczo - Ogrodnicza wzięła udział w zajęciach agrotechnicznych
w ogródku warzywnym . Zajęcia hortikuloterapii stały się planem filmowym, a nasi uczestnicy
bohaterami programu Witolda Czuksanowa pt: „Rok w ogrodzie” , w odcinku zatytułowanym „Laur
dla ogrodnika”. Program został wyemitowany w sobotę 27.04.2013 w TVP 1 o godzinie 7 :40 .Dla
wszystkich którzy nie zdążyli zobaczyć odsyłam do obejrzenia materiału na stronie
internetowej http://vod.tvp.pl/audycje/styl-zycia/laur-dla-ogrodnika/wideo/27042013/10665216
Hotrtikuloterapia staje się coraz bardziej potrzebna w obszarach terapeutycznych .
Aleksandra
A teraz coś z hortiterapii
Wspomnienia z praktyki w przedsiębiorstwie OFII gdzie uczestnicy warsztatów
Terapeii Zajęciowej przy Stowarzyszeniu Bądź Z Nami mieli praktykę
wspomnienia...
A tu uczestnicy pracują w pracowni przyrodniczo-ogrodniczej nabywają
umiejętności pielęgnowania i przesadzania kwiatów doniczkowych ....
A to są wspomnienia z pobytu u naszej zaprzyjaźnionej Pani Marii Kulesa
Flamenco de Justine
W 2010 roku w pałacu Kultury Zagłębia w Dąbrowie Górniczej w UTW w Zespole Zielona Nadzieja
powstaje widowisko poetycko-muzyczne "Szukajcie aniołów. Jednym z elementów widowiska jest
taniec solistki do autorskich słów i muzyki .
Zapotrzebowanie na tekst przyjęłam jak zaproszenie do tańca...
Taniec wykonała Justyna Gawron do specjalnie skomponowanej muzyki przez Michała Walkowicza
Zdjęcie przedstawia Justynę Gawron i kompozytora podczas próby tańca
Flamenco de Justine tekst (Aleksandra Walkowicz ,muzyka Michał Walkowicz)
1.Wygięte w łuk , splątane tańca nuty
skryły się w czarnej spódnicy falbanach
melodie płyną wprost z Andaluzji
bo to flamenco płynie z Ines duszy
2.Na pięknych wzgórzach Katalonii
gdzie Barcelonie służył byk
tam czarna Ines dumnie stoi
czekając na muzyki krzyk
refren;
Cante Grande obcasiki
kastaniety,skrzypce flety
Cante Grande obcasiki
gesty płyną w rytm muzyki
3.Piękna Ines zakochana
może nikt jej nie oszuka
bo w :Duende" zakochana
dusza jej miłości szuka
refren ;
Cante Grande obcasiki
kastaniety w rytm muzyki
Cante Grande obcasiki
gesty płyną w rytm muzyki
4.Znów podniesie się falbana
ta historia co opowie
gestem ,tańcem palców ,słowem
piękna Ines tańczy sama
między stopą ziemią niebem
refren ;
Cante Grande obcasiki
kastaniety w rytm muzyki
Cante Grande obcasiki
gesty płyną w rytm muzyki
5.Cała siła w magii gestów
taniec porwał ciało dusze
kastaniety ujął w dłonie
muzyk zwykły z kurzu wzięty
refren;
Cante Grande obcasiki
kastaniety, skrzypce flety
Cante Grande obcasiki
gesty płyną w rytm muzyki
6. To "Duende " czarowało
duszę z ciałem w tan porwało
obracało kastaniety
w rytm muzyki i podniety
to Duende, to Duende
-miedzy ziemią stopą niebem
tańczy Ines zakochana
nuty skrywa jej falbana
refren;
Cante Grande obcasiki
kastaniety, skrzypce flety
Cante Grande obcasiki
gesty płyną w rytm muzyki
środa, 6 listopada 2013
Rozprawa o spokoju duszy
Rozprawa o spokoju duszy /Krym 2001/
Pilność
nad tymiankiem
pilna przychylność
w skrzydłach pszczoły wzlatuje ...
jakże inaczej nazwać pilność człowieka?
jak namalować ,opisać
w ikonostasie słowa -rzecz gotowa
zaprzęgnij zatem wyobraźni konie
a potem
ujrzyj kobietę o rześkim wyglądzie
co w dłoni trzyma gałązkę tymianku
a ponad nią pilna przychylność
w skrzydłach pszczoły wzleci
i choć zioło to nadzwyczaj łamliwe i kruche
o czym już Plutarch w swej rozprawie wiedział
to pszczoły miodne
lecą do szlachetnych duchem
..obsiana rola rozjaśnieje zbożem
dobrobyt stwarza refleksję
tony
półtony
barwy
światło
wiersze bez daty ...
Wędrowiec
Jeżeli tylko wiatr ucichniew dąbrowach zielonych śpiewnych
wejdę na szczyt
gdzie w szczelinach przesmykach
trud natura odciska
orle gniazdo czeka na mnie
-wędrowca
a potem
razem ze słońca promieniem
uczepiona końca światła
jak ryba co haczyk połyka
wzlecę w przestworza
ponad wichry szumiące
jak echo śpiewnie
i będę okiem sokoła bystra
pazurem rysia z łapą wielka i groźną
ogonem lisa ,ruda kitą
szarotką wziętą z parzenicy górala
co spadła na kwiat ,
co na dziewięć sił rozkłada ramiona
będę wiatrem halnym porywistym
co przegoni lęk i zatroskanie
bo chce żyć
środa, 16 października 2013
Krym 2001 /2006
Do tomiku z Gryfonem pod rękę ;
Na ołtarz piękności składam swoje słowa
jako bogini legenda nieznana
do morskiej muszli
pejzaż Krymu chowam
zauroczona i oczarowana
i tak Gryfon zostaję symbolem
życie jak wiersz / Kercz-Krym 2001/
życie jest jak wiersz
a ja w tym wierszu szukam
sensu wersetów szeptanych
pomiedzy prawdę wkladam
zycie i smierć
by chociaż jeden wiersz ocalić
Kercz
Jak dwie kolumny w świątyni
staliśmy razem w kamiennej historii
nas jako marność nikt nie obwini
tamtą historię dawno czas odsłonił
greckie kolonie
wiatr przesiewa piasek
kamienne mury i symbole
*** *** ***
A jak przyjdzie mi kiedyś ....
A jak przyjdzie mi kiedyś ....
z kraju co stworzył Bóg
przedwieczny odejść
zejdę kamiennym schodem
daj Boże w życie lepsze
Stepy /Krym 2006/
cisza mknęła przed koniem
pod kopytem bursztynowe trawy
kładą się zmęczone zioła
cisza mknęła przez nogą
pod kopytami tuman
trawy szumiące kłosem
i wiatr w grzywie szumem
i ja patrząca miłowaniem swoim
noc skłoniła się do ziemi
niebo obraz oddało wodzie
nad złoto-miodnym jeziorem
czas zatrzymał się
w końskiej grzywie
Krym 2003
powrót do Grecji
orientalne wzory wyginają się
jak gryfon nad morska falą
a ja składam mozaikę marzeń
jest dzień
wskazujesz palcem kierunek;
Samarkanda
na powrót trwa noc
Umysł próbuje zrozumieć
grecką mitologię
Atropos
Nie zasnuwaj mgły
na mój rozsadek Panie
Nie pozwól by ATA
odnowił oblicze
lepiej z Dymitrą zatańcz
a potem idź
z Atroposem w życie
archeolog miłości
szukałam miłości
pomiędzy wersami życia
chcę by wszystko było ważne
taj jak szary wróbel
kwiat w ogrodzie
smutek oczu stęsknionych
ważne jak uśmiech
niewinnego dziecka
ile żagli musi mieć miłość
by złapać nadzieję jak wiatr
ile mitów,legend trzeba
opowiedzieć i usłyszeć
by dostrzec prostotę życia
w jednej kropli wody
wspomnienia z Krymu 2001
Do tomiku
"Z gryfonem pod rękę "
Michałowi /Kercz-Krym 2001/
Dajcie mi konia pod siodło
i czas
abym dogonił sen jak morska falę
bym mógł wyzbierać muszle szumiące historią
z greckich kolonii przesiał piasek czasu
dajcie mi konia pod siodło
i bat
abym dogonił świat w galopie
by go pochwycić jak legendy czas
by odcisk dłoni zostawić amforze
dajcie mi konia pod siodło
i życie
dajcie raz jeszcze ten gorący płomień
bym stepem wypalonym słońcem
grecka boginie piękności dogonił
dlaczego?
Dlaczego....
Cieniem kładę pytanie
dlaczego
nienawidzisz
dlaczego?
piekna nie rozpoznajesz
ani prostoty duszy
na co czekasz?
hucza koscielne dzwony
biją na alarm ....
przebudzenia
Człowieka
na co czekasz?
Do tomiku wiersze-ogrody
róże /5.11.1999 r.Będzin/
teraz są róże bez kolcy
czerwone jak
płyn w arteriach
i tryskające wonią
kolorem pachnące
niejakie ...
wiosna
z wiosną się budzą
wasze nadzieje
z promieniem słońca
co ziemię grzeje
świat kolorowe
zatacza kręgi
jesteś tu wiosno
jak rym piosenki
tak wystrojona
jak młoda panna
w niewinny woal
w kolorowe wstęgi
z wiankiem na głowie
z radoscią w sobie
ze śpiewem ptaków
z zapachem kwiatów
jesteś dziś wiosno
taka radosna
bo jesteś Matką
drzewom i ptakom
Żywioły
Ogień
jak spopielałe myśli
które wyłonił ogień wiary
trwam w bezimiennej kuli
płomiennych ogników
a parzydełka płomienia
skręcają się jak baletki
w piruecie życia
z każdym dotykiem brukują
zamyślenia czasu
Ja poetka
jestem ziemia sekretów
jak powietrze nasycone
morską solą
żywiołem jestem
wodą
ogniem
powietrzen i ziemią
ja kobieta
poeta
Do nowego cyklu" Żywioły "
Żywioły -Ziemia
z żywiołów wyszła
niezmienna dumna
od wieków
cierpliwa i sprawiedliwa
ucz się ziemi
Człowieku
ziemia jest tą ochłodą
oazą,matka nadzieją
któraw sprawiedliwości swojej
oddaje co w niej zasieją
Tradycja
dożynki na Nowe Tysiąclecie
już niosą chleby pachnące
dziekczynieniem
kłaniają się Matce
dotykają wspomień trudu
jak zaoranych bruzd ziemi
Idą w procesji zboża
niosąc nadzieję
jak powszednie chleby
na wełnianej zapasce
jeszcze zapach konopi i lnu
a w dłoniach chleb powszedni
z krzyżem usypanym z maku
Idą w zbożowej procesji
niosą plon uczciwy
z sadu niosą jabłka
wiankiem kolorowym
stroją głowę Bogu
stroją Człowiekowi
okwiecony haftem
wieniec niosą złoty
ze śpewaniem w darze
wiankiem kolorowym
z pszenicznym ołtarzem
w starych kalendarzach nowe treści
wspomnienie /19.09.2006. Sosnowiec/
w rocznicę śmierci ojca
dziś znowu pisze
kartkę w pamiętniku
ile to już lat?
czas umyka
a ja czekam
niezmiennie
na ciepły budyń
waniliowy
i uśmiech ojca
spacer
"Z nieodległych wspomnień rodzi się myśl....
zwyczajny spacer akacjowa aleją
a tyle szczęścia we mnie " ................przepisane z pamiętnika
Dotyk
w niezakreślaniu słowa
już czas na wiersz
gdy kwiatu dotykam /1.11.2002./
w płatkach kwiatu zasypiam
bo staje się kwiatem
gdy dotykam ciebie
sen fala sie zrywa jak ptak do nieba
i leci ptakiem
do drzewa
zaśpiewać
Rozważanie IV
cicha to dłoni rozmowa
leca listopadowe słowa
jak liscie wdeptane w ukłonie
listopadowe mysli
milczeniem na wskroś przetkane
i ogien co cisze broni
i brame ciszy otwiera
cicha to dłoni rozmowa
bo nie potrzebne słowa
listopadowa tradycja
Do zbioru pod polskim niebem w polskim domu
Listopadowej nocy lany wosk zastyga...
dziewczyna sprawdza
w senniku sen proroczy
niezwykłą mądrość zdobywa
w "Andrzejkowy' dzień
noc przebrała się cicho
jednemu zatańczył Anioł ...
innemu śpiewało licho ...
klucz
miękkim woskiem oblepia
tradycja i historia żywa
kapie słowo po słowie
i topi się życia świeca
/wosku wciąż ubywa.../
z ciemnego kąta lśnią
oczy czarnego kota
wróżba przez próg kroczy...
/temu garść ołowiu
a temu garstka złota/
Na Nowy rok - nowe cuda
wróży szczęście podróże ...
i szepce cicho że się uda
wręczając woskowe róże
Tradycja
Polskie zioła i kwiaty
Jeśli jeszcze pamiętasz
jak plecie się wianek
weź polne zioła i kwiaty
i gliniany dzbanek
zbierz tez zboże dojrzałe
Macierzankę,Rosiczkę
dzikie Goździki polne
i Nezapominajkę
I uroku tradycji
opleć wianek wspomnienia
potem przystrój ołtarze
by zachować na zawsze
to co Bóg nam przykaże...
zwyczaj polski-rodzimy
by ocalić od chłodu
przez następne zimy
Później wspomnij tę wiosnę
na bezkwietnych łąkach
gdzie spóźnione Sasanki
w słonecznych postronkach
uraczyły nas wonią
i pięknością swoją
ujmij w dłonie te kwiaty
co w tym dzbanie stoją...
wspomnij wiosnę dziewiczą
i tradycje ojczystą
bo to polski kwiat pachnie
polskie zioła kwitną
lato z poezją
Tulipany
rozpoznaję
tulipany na twojej sukience są takie podobne do tych
z przydomowej rabaty i rzęsy czarne jak jaskółki
co przysłaniają błękitniejże niż niebo oczy
dotykiem najczulszym widzę dłonie
co jeszcze wczoraj zrywały niezapominajki
i wiem że tego lata znów rozkochasz się we mnie
Deszcz
okrył już swoim mokrym płaszczem przyrodę
deszcz
i rozdzwoniły sie dzwonki w ogrodowych kwiatach
pszczoły hustają sie w dzwonkach
za oknem baśń się snuje....
ktoś czułą dłonią zrywa gałąź
na przydrożny ołtarz
po procesji Ty zabierzesz tę gałaąź
do domu i wsadzisz
jak co roku za Maryi obraz
ale teraz
wiatr jeszcze opowiada o lśniącej Hostii
w odblaskach wiary
i o Człowieku
tłumaczacym testament
Chrystusa
Zanoty
Rozważanie VIII
Poeta -pasterz-pasie swoje słowa
na zielonych pastwiskach
pomiędzy niebem a ziemią
układa swoją trzodę z alfabetu
by zagarnąć w zagrodę
wiersza
x x xx xx xx xx xx xx xx xx xx xx xx xx xx xx xx xx xx xx xx xx
Rozważanie IX
Kuglarską droga mnie prowadzisz
by nic nie rozumieć
choć wiem dokładnie co napisać
co powiedzieć
nie wiem co jeszcze
muszę wiedzieć
Co muszę zburzyć
Co zbudować
kiedy uciekać
Czego żałować
Komu pokłonić się w ukłonie
A komu podać swoje dłonie
Jak rozgraniczyć biel i czerń
Czy mam uwierzyć w moc i sen
Komu mam dzisiaj o tym powiedzieć
Że ja już wiem ....
Choć nie che wiedzieć !
.
Zanoty
W Będzinie 2002 roku powstają " Zanoty - Rozważania "
Rozważanie III
Nieuniknione zmaganie z Czasem
wciąż trwa wyścigi
odliczanie sekund na zegarze
a przeglądarka wspomnień opowiada ...
Rozsypane fotografie już nie modne
z tamtego czarno-białego Czasu/
teraz są ważne cyfrowe
zdjęcia rzeczywistości
0120012000211000120012000
wirtualni bohaterowie ...
a kto ma uczyć miłości
kto ma pokazać prosta drogę
kto jak nie poeta
w zmaganiach z Czasem
ma przymierze z Bogiem
on daje prawo
jak kapłan otwiera
bramy świętego alfabetu
tylko w dyszy poetów
zdarza się taki cud
tylko w dyszy poetów
a to nieuniknione
bo słowa płyną
z przybytku Mądrości
trwa wyścig Czasu
a straż przyboczna słowa
to ta myśl
która zrodziła sie jako pierwsza
dla poety i wiersza.
Zanoty - Rozważanie ,parę razy
Rozważanie I
Jeszcze tylko parę razy
jeszcze tylko parę razy
podniesiesz rumiane liście z ziemi
roztkliwisz się nad milcząca bieda
jeszcze tylko parę razy
/wiosna i lato się ożeni/
a potem
znowu wyrwiesz chwasty
te co wyrosły na ściezce do przyjaciela
Jeszcze tylko parę razy
zaznaczysz w kalendarzu niedziela ...
a potem
pomyslisz o tych ciszach
co stęsknione za gwarem rozmowy
tańczą na skwerach i rogatkach ....
jeszcze tylko parę razy
wspomnisz to słowo Matka
a potem
wzniesiesz wzrok do góry
i blade oczy zrosisz diamentami
i swą modlitwę zaniesiesz gdzieś w chmury
jeszcze tylko parę razy
wyjedziesz w góry
lub nad morze
a potem
cicho szepniesz dzięki Boze
za te cudowne zycia lata
jeszcze tylko parę razy ...
wtorek, 15 października 2013
świątynia
cud / Będzin 30.01.1998r/
Przypominasz mi sobą
o cudzie
o cudzie prawdziwym
jednak można żyć razem
choć osobno
jak dwa filary w świątyni
i można stać
na straży prawdy
jak te kolumny
Szlak myśli
Noc Gliwice 2001
noc spłoszyła
moje myśli jak
ptaka z zarośli
i ponad sen
powrócił spokój
góry patrzą ze szczytu obrazka
nienaturalnie wyblakłe
na ścianie wisi krzyż
po prawicy
łotr ze szklanym ekranem
(za 2 zł.za godzinę)
rozgłaszający hiobowe
wieści
po lewicy miejsce
na kogo czeka
ks dr Wiktor krzyczą litery o
czarnej posłudze
Czy doktorat ma od Boga ?
na ścianie napis ;
"Nie karmić gołębi"
ostroga czasu
słowo / Będzin .20.12.2002 /
Poganiasz moje życie
ostrogą czasu
co wbija się w ciało
i uwiera duszę
myślisz ze tak ma być
że gdy nakłujesz słowem
ostrym jak brzytwa
wierzysz ze nic złego
już się nie wydarzy
to samo niebo o
i ziemia ta sama
i tylko
ciągle różowe w głowie
przemyślenia
Kwiaty polskie i zioła
Na polskim zagonie / Będzin 9.02.2003r./
gdzieś krwawią czerwienią
maki przydrożne
tu chaber wśród pospolitej koniczyny
potrząsa urokiem bławatów
a tam
gdzie słońce wysusza źdźbła trawy
snuje się wciąż opowieść poetów
stokrotki polne kaczyńce
i wodne lilie na zielonych wodach
w błękitnych jeziorach
tak polskie
tak nasze rodzime
jak nadrzeczna wierzba
i cierpliwa topola
prezentacja polisensoryczna ,spotkanie po podrózy po krajach skandynawskich
praca z osobami niepełnosprawnymi
W Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Będzini
dawała zawsze wiele satysfakcji...
na zdjęciu spotkanie z prezentacja polisensoryczną w ośrodku po podroży do krajów skandynawskich ;Szwecji ,Norwegi, Finlandii
wiatraki
Rozważanie X / Psary 08.11.2012 r./
Do zbioru
Pod polskim niebem
wiatraki
Tną drewnianym skrzydłem
pamięć i powietrze
jak czas sterem historii
-ku niebu skłaniając słowa
i tną słowa jak niebo
jak rogiem księżyca
polskie wiatraki
co znikają z naszych krajobrazów
aż
pejzaż znika
polny teatr
Do cyklu wierszy; "W polnym teatrze " / III Zagłębiowski Festiwal Strachów 2002r.
Czy temu winny strach na wróble
czy milczący wiatrak
co w polnym teatrze
muzyką wiatr miele
czy temu winny ten gałgan
co w polu stoi na jednym szczudle
czy ten co stoi przy kościele
obaj kapoty im wiatr podszywa
karmi muzyką strachu i leku
Trzeba odstraszyc biedę
w szmacianych gałganach
"polskie dziady" z łatami muzyki
na kolanach
dzwonią dzwonki dzwoneczki
jak u Stańczyka czapeczki
swoja własną nutą
melodię wygrywają
w słomianych kościołach
Ci co lęk schowali
i ziemia ich wzywa.
pod uśmiechem i lekiem
biedę swą ukrywa.
Czy temu winny strach na wróble
czy milczący wiatrak
co w polnym teatrze
muzyką wiatr miele
czy temu winny ten gałgan
co w polu stoi na jednym szczudle
czy ten co stoi przy kościele
obaj kapoty im wiatr podszywa
karmi muzyką strachu i leku
Trzeba odstraszyc biedę
w szmacianych gałganach
"polskie dziady" z łatami muzyki
na kolanach
dzwonią dzwonki dzwoneczki
jak u Stańczyka czapeczki
swoja własną nutą
melodię wygrywają
w słomianych kościołach
Ci co lęk schowali
i ziemia ich wzywa.
pod uśmiechem i lekiem
biedę swą ukrywa.
Wiem
Juź wiem / Sosnowiec 1985r./
kiedy się to stanie
kiedy w dąbrowach zielonych
śpiewnych
wiatr ucichnie
wejde na szczyt
patrzeć będę w szczeliny
przesmyki
gdzie trud natura odciska
a potem razem ze słońca
promieniem
uczepiona konca światła
jak ryba co haczyk połyka
wzlecę w przestworza
ponad wichry zielone
jak echo ,czy śpiewanie
i stanę się
okiem sokoła bystra
pazurem rysia z łapą wielką i groźną
ogonem lisa z ruda kitą
szarotką wziętą z parzenicy górala
co spada na kwiecista łąkę
i stanę się kwiatem
co na dziewięć sił
rozkąłda ramiona
wiatrem halnym porywistym
co przegoni lęk i zatroskanie
Czas świtania
Czas świtania / Będzin 1998 r /
Za dnia zbieram szum drzew
i nadzieję barw kwiatów
w jedno
odnajdywałam szlak i drogę
wędrowca
wieczorem bisowałam echem
zapadałam w ciszę
i wędrowałam na sam szczyt
po obłokach
nocą płynęłam leciałam
jak ptak
w rozbita w tęcze marzenia
aż uśpił mnie
w gwieździstym dywanie
czas świtania
poniedziałek, 14 października 2013
Trochę wspomnień z arteterapeutycznych warsztatów
https://www.facebook.com/media/set/?set=oa.537454519616249&type=1
polecam obejrzeć ;
https://www.facebook.com/groups/516186278409740
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
A to najnowsza okładka nowej publikacji
pod red naukowa Anny Glińskiej -Lachowicz i Marka Wiendlochy
Szukajcie w księgarniach , czytajcie piszcie , o swoich odczuciach i refleksjach ....
tutaj poszukajcie artykułu autorki bloga..... zapraszam do poszukiwania w księgarniach ....
Ważna informacja
Prawa autorskie:
Zdjęcia, opisy i informacje zamieszczone na powyższej stronie są mojego autorstwa lub moją własnością. Zgodnie z Dz. U. 94 Nr 24poz. 83, sprost.: Dz. U. 94 Nr 43 poz. 170, kopiowanie, przetwarzanie i rozpowszechnianie tych materiałów w całości lub w części bez mojej pisemnej zgody jest zabronione i stanowi naruszenie praw autorskich
Moi drodzy takie życie .... nie wolno ...
poniedziałek, 7 października 2013
jesień
Spacer
Jesień zaprasza do lasu .
Tam jeszcze ptaki śpiewają
i cisza snuje obłoki.
Tam Czerwone Dęby
zrzucają żołędzie
liście prowokują malarza
do użycia żółcieni
jesień zaprasza do parku.
gdzie ostatnia zieleń przed zimą.
tam szukają wytchnienia samotni
wędrowcy i matka
z dziurawą kieszenią w płaszczu
jesień zaprasza do domu
liście stroją wazony
kolorowo zapamiętane wspomnienia
i chłód przetykany z mgłą
jak najlepsza tkanina natury
oznajmia
jesień , już jesień - zbiory
jesień zaprasza do życia
wspomnienia otulone
ognikami , jak ciepłym szalem
tlą się w pamięci małych dzieci
i młodzieży krnąbrnej
i ojca , co odśnieżał zasypane śniegiem tory
i matki krzątającej się przy piecu
jesień zaprasza do tańca
na czas rozrachunków sumienia
odartych złudzeń i krzywd wybaczonych
wybaczonych na zawsze łez
jak podeptanych palcy w tańcu
Jesień zaprasza do lasu .
Tam jeszcze ptaki śpiewają
i cisza snuje obłoki.
Tam Czerwone Dęby
zrzucają żołędzie
liście prowokują malarza
do użycia żółcieni
jesień zaprasza do parku.
gdzie ostatnia zieleń przed zimą.
tam szukają wytchnienia samotni
wędrowcy i matka
z dziurawą kieszenią w płaszczu
jesień zaprasza do domu
liście stroją wazony
kolorowo zapamiętane wspomnienia
i chłód przetykany z mgłą
jak najlepsza tkanina natury
oznajmia
jesień , już jesień - zbiory
jesień zaprasza do życia
wspomnienia otulone
ognikami , jak ciepłym szalem
tlą się w pamięci małych dzieci
i młodzieży krnąbrnej
i ojca , co odśnieżał zasypane śniegiem tory
i matki krzątającej się przy piecu
jesień zaprasza do tańca
na czas rozrachunków sumienia
odartych złudzeń i krzywd wybaczonych
wybaczonych na zawsze łez
jak podeptanych palcy w tańcu
Życie i czas
Życie i czas
Kto odważył się
znowu
zamknąć obraz w ramę
akwarele z krajobrazem
pastelowe łąki
i góry wysokie
i kwiaty co na dziewięć sił
rozkłada ramiona
i strumienie rwące
i na szczytem zawieszone niebo ...
Kto ?
Aleksandra Walkowicz
Subskrybuj:
Posty (Atom)